W trzecim dniu wizyty w Korei Południowej, papież Franciszek skrytykował "hipokryzję" tych duchownych, którzy ostentacyjnie "żyją jak bogaci". Wystąpił także w obronie celibatu.

Podczas spotkania z duchowieństwem w Kkottongnae, mieście leżącym 100 km na południe od Seulu, papież przestrzegał przed "szkodliwą dla Kościoła hipokryzją wyświęconych mężczyzn i kobiet, którzy składali śluby ubóstwa, a mimo to żyją jak bogaci". Taka postawa, jak podkreślił - "rani dusze wiernych".

Podobnie jak to uczynił w pierwszym dniu wizyty w Korei Południowej - kraju, który w ostatnich dziesięcioleciach szybko się rozwijał - papież ostrzegał duchowieństwo przed "niebezpieczeństwami konsumizmu" i pokusami, jakie stwarza on ludziom Kościoła.

Jorge Mario Bergoglio spotkał się również w Kkottongnae ze 150 przedstawicielami laikatu południowokoreańskiego Kościoła katolickiego. Modlił się także przez chwilę na symbolicznym "cmentarzu dzieci nienarodzonych".

W sobotę po południu policja ogłosiła, że w porannej papieskiej mszy świętej w stolicy kraju, podczas której Franciszek beatyfikował 124 Koreańczyków, którzy ponieśli męczeńską śmierć za wiarę w XVIII i XIX wieku, uczestniczyło 200 000 zaproszonych gości i 600 000 osób przybyłych spontanicznie na spotkanie z papieżem.

W niedzielę papież uda się do Haemi, miasta położonego 100 km na południowy wschód od Seulu, aby celebrować mszę na zamknięcie 6. Azjatyckich Dni Młodzieży z udziałem 6 000 młodych katolików z 23 krajów kontynentu.

Franciszek odleci z Korei Południowej do Rzymu w poniedziałek.

(mal)