Niesamowita historia z Brazylii. Urlopowicz, który wypoczywał na jednej z plaż w Rio de Janeiro, został porwany przez falę i uniesiony na pełne morze. Odnaleziono go po pięciu dniach na bezludnej wyspie na Oceanie Atlantyckim.

Według telewizji Globo, uratowany to Nelson Ribeiro, który został porwany przez falę i uniesiony na pełne morze. Udało mu się dopłynąć na niezamieszkaną wyspę Palmas, oddaloną od brzegu o blisko półtora kilometra.

Uratowany przyznał, że najtrudniejsze było pokonanie głodu oraz pragnienia, z czym poradził sobie, pijąc wodę deszczową.

Przyznał, że na wyspie Palmas doskwierał mu też chłód, mimo że schronił się w opustoszałej chacie rybackiej, w której znalazł koc.

Zdesperowanego mężczyznę znaleziono dzięki turyście zwiedzającym na skuterze wodnym wyspy znajdujące się w pobliżu brzegów Rio de Janeiro. To on poinformował lokalne służby o pojawieniu się człowieka na uznawanej za bezludną wyspie Palmas.