Światło, kamera, akcja! Po stu dniach strajku scenarzystów, Hollywood wraca do pracy. Pisarze zgodzili się zakończyć protest, bo wynegocjowali w rozmowach to, na czym najbardziej im zależało, czyli dodatkowe pieniądze ze sprzedaży filmów i programów w Internecie. Pieniądze dla scenarzystów się znalazły, mimo że kondycja finansowa Hollywood jest w tej chwili delikatnie mówiąc nie najlepsza.

Strajk spowodował olbrzymie straty. Najnowsze szacunki mówią o 3 mld dolarów, co czyni ten protest najbardziej kosztownym w historii. Straty poniosły nie tylko wytwórnie, które zmuszone były przerwać prace nad nowymi filmami, czy serialami, ale też wszystkie filmy, które współpracują z hollywoodzkim przemysłem.

Dzisiaj wszyscy odetchnęli z ulgą, ale nie wiadomo na jak długo, bo w czerwcu kończą się zbiorowe kontrakty aktorów i już wiadomo, że będą żądali podobnych podwyżek jak scenarzyści. Być może więc produkcja filmowa w Hollywood wraca tylko na chwilę, a latem będziemy świadkami strajku aktorów.