Stracenie byłego dyktatora Iraku Saddama Husajna to kamień milowy na drodze tego kraju do demokracji – uważa amerykański prezydent George W. Bush. Z całego świata płyną komentarze po egzekucji Husajna.

Egzekucja Saddama Husajna zaznacza koniec trudnego roku dla narodu irackiego oraz naszych wojsk - głosi oświadczenie, wydane w Crawford w Teksasie, gdzie Bush spędza święta. Prezydent USA zastrzegł jednak, że wykonanie wyroku "nie położy kresu przemocy w Iraku".

To zwycięstwo wszystkich Irakijczyków - to z kolei reakcja Iranu. Izraelskie władze oświadczyły, że powieszenie Husajna to wygrana sprawiedliwości. Bardziej ostrożna w słowach jest Wielka Brytania, główny sojusznik USA w wojnie w Iraku. Relacja Bogdana Frymorgena:

Egzekucja Saddama to tragiczne wydarzenie, tak jak każda kara śmierci - tak wykonanie wyroku na Husajnie skomentował Watykan. Stolica Apostolska obawia się wybuchu nowej fali przemocy w Iraku. Apele międzynarodowych organizacji, by powstrzymać się od wykonania wyroku nie zostały wysłuchane - to z kolei rzecznik rosyjskiego MSZ-u, Michaił Kamynin. Moskwa ostrzega przed nową falą przemocy w Iraku.

Przeciwko straceniu byłego dyktatora Iraku gwałtownie protestuje największa organizacja islamska we Francji. W specjalnym komunikacie Francuska Rada Religii Muzułmańskiej twierdzi, że powieszenie byłego dyktatora jest obrazą dla wyznawców Allacha na całym świecie. Francuski rząd bardzo lakonicznie skomentował powieszenie Saddama Husajna, ponieważ obawia się wzrostu napięcia na imigranckich przedmieściach wielkich miast i kolejnej fali rasowych zamieszek. Z Paryża relacja Marka Gładysza:

Dla Ziyada Raufa, pełnomocnika kurdyjskiego rządu regionalnego w Polsce, dzień egzekucji Saddama Husajna to podwójne święto.

69-letni Saddam Husajn został powieszony ok. godz. 4 rano czasu polskiego w Bagdadzie. We wtorek iracki sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok śmierci na Saddama, wydany 5 listopada przez Wysoki Trybunał Iracki, który po rocznym procesie uznał byłego prezydenta za winnego zbrodni przeciwko ludzkości.