Samolot lecący z Hawany do USA musiał awaryjnie lądować, ponieważ zderzył się z ptakami. Na pokładzie pojawił się dym. "Ludzie krzyczeli, dzieci płakały" - relacjonuje jeden z pasażerów.

Linie lotnicze Southwest Airlines przekazały, że samolot lecący z Hawany do Fort Lauderdale na Florydzie krótko po starcie miał problemy z silnikiem. Jak się okazało, maszyna zderzyła się z ptakami. Do zdarzenia doszło w niedzielę.

Maszyna musiała zawrócić i awaryjnie lądować na lotnisku w Hawanie. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z pokładu samolotu. 

Nikt nie mógł oddychać. Tak bardzo piekło w płucach - powiedział stacji NBC jeden z pasażerów samolotu. Ludzie prostu krzyczeli, dzieci płakały - dodał.

Na pokładzie Boeinga 737 było 147 pasażerów i sześciu członków personelu - podały linie Southwest Airlines w oświadczeniu. Na szczęście nikt nie został ranny.

Piloci bezpiecznie wrócili do Hawany, gdzie pasażerowie zostali ewakuowani z samolotu za pomocą zjeżdżalni - zaznaczono w komunikacie.

Podróżni wylecieli na Florydę jakiś czas później, specjalnie podstawionym samolotem.