​Brytyjskie media publikują krótki film nagrany w malowniczym regionie Peak District w północnej Anglii, który de facto powinien pochodzić z bardziej egzotycznego zakątka Ziemi. Przedstawia bowiem duże zwierzę - prawdopodobnie czarną panterę.

Autorami filmu jest para brytyjskich nastolatków, którzy wybrali się na biwak w hrabstwie Derbishire - nie w dalekiej Azji, ale na Wyspach Brytyjskich. Niemniej jednak, na filmie widać czarną panterę, która zjada upolowaną przez siebie owcę. Film trwa zaledwie kilkanaście sekund. Nie wszystko na nim widać wyraźnie, ale jedno jest pewne - nie oglądamy kota, który uciekł z ogrodu i zajada suchą karmę, tylko duże, żarłoczne zwierzę.

Brytyjskie media publikując ten film, niejako dolewają oliwy do ognia pojawiających się regularnie opowieści o dzikich zwierzętach żyjących na wolności w Wielkiej Brytanii.

Podobnie jak z Yeti?

Z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że dzikie zwierzęta uciekają czasami z zamkniętych wybiegów lub klatek na wolność. W Wielkiej Brytanii funkcjonuje wiele prywatnych ogrodów zoologicznych, ludzie posiadają także prywatne kolekcje zwierząt, które nie są udostępniane zwiedzającym. I to z nich najczęściej przez ludzką nieuwagę takie zwierzęta mogą uciec.

Jeśli chodzi o drapieżniki - lwy, pantery czy tygrysy - takich opowieści jest bez liku. Brak jednak wyraźnych fotografii i materiałów filmowych, które te teorie zdawałyby się potwierdzać. Mają one zatem wartość przede wszystkim anegdotyczną. Ale film nagrany przez nastolatków w Peak District wygląda przekonywująco.

Opracowanie: