Jedynie 68 proc. światowej populacji ma dostęp do toalet - wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF). Brak dostępu do toalety zwiększa ryzyko występowania chorób przenoszonych przez wodę. Problem dotyka około 2,4 mld ludzi, prawie połowa z nich załatwia swoje potrzeby fizjologiczne pod gołym niebem.

Wiele osób, spośród tych, które nie mają właściwych warunków sanitarnych, zamieszkuje Azję Południową i Afrykę Subsaharyjską. W statystykach przodują jednak Indie, gdzie ponad 640 milionów ludzi załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na zewnątrz i to niekoniecznie dlatego, że nie ma toalet. Wiele osób, które mają zainstalowane sanitariaty w domu, wciąż woli wychodzić na zewnątrz - napisano w raporcie.

Kolejne indyjskie rządy obiecywały zainstalować toaletę w każdym domu, niewiele jednak zrobiono, aby poinformować ludność o zagrożeniach wynikających z niehigienicznych praktyk. Co roku z powodu chorób biegunkowych umiera 700 tysięcy dzieci, większość z nich można było uratować poprawiając stan sanitarny.

W Indiach wciąż potrzeba około 100 milionów toalet, ale według ekspertów władze tego kraju muszą także zainwestować w kampanie na rzecz zmiany ludzkich przyzwyczajeń. Na razie rząd w Delhi obciął o połowę budżet na poprawę higieny.

Dopóki każdy nie będzie miał dostępu do odpowiednich urządzeń sanitarnych, jakość dostarczanej wody będzie zagrożona i zbyt wiele osób będzie wciąż umierało z powodu chorób przenoszonych przez wodę - oceniła w oświadczeniu dyrektor wydziału ds. zdrowia publicznego w WHO dr Maria Neira.

We wrześniu ONZ ma przedstawić nowe cele zrównoważonego rozwoju, w tym rozbudowę urządzeń sanitarnych oraz wyeliminowanie otwartej defekacji do 2030 r.

(dp)