Rodzina Michaela Jacksona zamierza pojutrze przewieźć jego ciało do rancza Neverland, gdzie później wystawione zostanie na widok publiczny. Król popu prawdopodobnie właśnie w Neverland zostanie pochowany. Na razie jednak nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji.

W czwartek około 10 rano kawalkada ponad 30 samochodów z ciałem piosenkarza wyruszy z Los Angeles i przejedzie ponad 200 kilometrów na rancho Neverland. Tam w piątek albo sobotę, trumna zostanie wystawiona na widok publiczny i wtedy właśnie fani dostaną szansę ostatniego pożegnania Jacksona.

Sam pogrzeb ma się odbyć w niedzielę, prawdopodobnie też tam. Ale uroczystość będzie już miała charakter prywatny. O lokalizacje grobu Jacksona toczy się swoista rywalizacja, bo także miasteczko Gary w Indianie chciałoby, żeby piosenkarz został pochowany na ich terenie. Stamtąd pochodził Michael i lokalne władze widzą w tym szanse na promocje.

Sąd w Los Angeles przyznał w poniedziałek tymczasową opiekę nad trojgiem dzieci Jacksona jego matce. Sędzia nie przychylił się do prośby Katherine Jackson, aby pełniła rolę tymczasowego zarządcy majątku dzieci. 3 sierpnia ma się odbyć rozprawa w sprawie ewentualnego przyznania 79-letniej babce stałej opieki nad całą trójką.

Dwoje starszych dzieci pochodzi ze związku Michaela z drugą żoną Deborah Rowe; trzecie pochodzi z matki zastępczej, której tożsamości nigdy nie ujawniono.

Po rozwodzie w 1999 r. Rowe zgodziła się na oddanie dzieci ojcu w zamian - jak się podejrzewa, choć nie potwierdzono tego oficjalnie - za znaczną sumę pieniędzy.

W piątek rzecznik urzędu koronera oświadczył, że nie można jeszcze autorytatywnie orzec, jakie były przyczyny śmierci piosenkarza. Zaznaczył jednak, że nie stwierdzono, by była ona wynikiem działania przestępczego.