Kobieta, która schowała ciała czwórki swoich dzieci w zamrażarce, nie usłyszy zarzutów. Prokuratura po dwóch latach śledztwa nie zdołała znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania w tej sprawie.

Makabrycznego odkrycia dokonano 17 listopada 2022 r. Niemowlęta znaleziono w zamrażarce w mieszkaniu w południowym Bostonie w USA. Policję wezwał brat właścicielki mieszkania.

Prokuratura informowała następnie, że zwłoki dzieci - dwóch dziewczynek i dwóch chłopców - były ukryte w pudełkach po butach owiniętych w folię. Badania DNA wykazały, że byli rodzeństwem.

Teraz przekazano informacje na temat wyników śledztwa.

Prokurator okręgowy Kevin Hayden nazwał dochodzenie "jednym z najbardziej złożonych, niezwykłych i kłopotliwych, z jakimi kiedykolwiek spotkało się to biuro".

Śledczy nie wiedzą, czy czwórka dzieci urodziła się żywa, co częściowo doprowadziło do decyzji o niewnoszeniu zarzutów.

Lekarz sądowy nie był w stanie ustalić przyczyny śmierci ani tego, czy dzieci urodziły się żywe. (...) Sekcja zwłok nie wykazała żadnych oznak urazów wewnętrznych ani zewnętrznych - przekazał prokurator.

Jak dodał, ojciec dzieci zmarł w 2011 roku.

69-letnia obecnie matka przebywa w placówce opieki zdrowotnej. Kiedy śledczy ją przesłuchiwali, "wydawała się zdezorientowana i okazała brak zrozumienia, gdzie jest i z kim rozmawia" - stwierdził Hayden.

Śledczy ustalili, że kobieta miała w sumie pięcioro dzieci. Jedno z nich zostało oddane do adopcji.