Prezydent Wenezueli Hugo Chavez wieczorem ponownie wyjechał na Kubę na drugą rundę naświetlań po ostatniej operacji usunięcia zmian nowotworowych w rejonie miednicy. Poinformował, że do kraju wróci w środę lub czwartek.

Nowotwór wykryto u Chaveza w czerwcu ubiegłego roku podczas wizyty w Hawanie. Prezydent przeszedł wtedy na Kubie dwie operacje. Później, między lipcem i wrześniem, przeszedł cztery sesje chemioterapii. Mimo to doszło do nawrotu choroby, o czym Chavez poinformował w połowie lutego. Pod koniec miesiąca przeszedł na Kubie kolejną operację.

Prezydent i jego otoczenie nie ujawnili nigdy żadnych bliższych szczegółów dotyczących rodzaju raka ani jego dokładnego umiejscowienia. Chavez wyjaśnił jedynie, że zdecydował się poddać leczeniu na Kubie, bo tam po raz pierwszy zdiagnozowano jego chorobę i tam poddawał się operacjom.

Nie zwalnia tempa. Będzie walczył o reelekcję

W czasie pobytów w tym kraju Chavez regularnie spotyka się z Fidelem Castro, z którym jest zaprzyjaźniony, i z jego bratem Raulem Castro, obecnym przywódcą kraju.

Choroba nie skłoniła wenezuelskiego przywódcy do rezygnacji z działalności politycznej. Co więcej, mimo przedłużającej się walki z rakiem prezydent zapowiedział, że będzie ubiegać się o wybór na kolejną, sześcioletnią, kadencję w wyborach wyznaczonych na 7 października.