"Chciałbym wziąć udział w wielkich przemianach i reformach i bez względu na to, w jakim charakterze, mogę to zrobić " - podkreślił były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili w rozmowie z tygodnikiem „Politico”. Przyznał, że jest gotów objąć urząd premiera Ukrainy, by kraj ten stał się zaporą chroniącą przed ekspansjonizmem Kremla w Europie.

"Chciałbym wziąć udział w wielkich przemianach i reformach i bez względu na to, w jakim charakterze, mogę to zrobić " - podkreślił były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili w rozmowie z tygodnikiem „Politico”. Przyznał, że jest gotów objąć urząd premiera Ukrainy, by kraj ten stał się zaporą chroniącą przed ekspansjonizmem Kremla w Europie.
Michaił Saakaszwili /PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH /PAP/EPA

Omówienie rozmowy z Saakaszwilim zatytułowane "Najpopularniejszy polityk na Ukrainie" ukazało się na stronie internetowej "Politico". Były prezydent Gruzji podkreślił, że "nie chce mieć nic do czynienia z ukraińskimi oligarchami" i chce być "wyznacznikiem standardów reform" na Ukrainie. W jego ocenie niedawne wybory samorządowe ujawniły rozpadanie się bazy poparcia dla prozachodniego rządu w Kijowie. W tych okolicznościach według Saakaszwilego jedynie silna i stabilna Ukraina może powstrzymać Moskwę przed wchłanianiem większych obszarów w regionie.

Jeśli Ukraina nie powstrzyma Rosji, myślę, że Rosja może z łatwością wymazać Gruzję i państwa bałtyckie z mapy - przestrzegł gruziński polityk. Silna Ukraina to największy szach dla Rosji - podkreślił Saakaszwili, który od końca maja jest szefem państwowej administracji obwodowej w Odessie.

W sposób "miażdżący" - jak pisze brukselski tygodnik - Saakaszwili skrytykował decyzję obecnego premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka, by jego Front Ludowy nie startował w wyborach samorządowych. Nie jest normalne, że partia premiera rządu nie startuje w wyborach. Jeśli nie chce się sprawdzić swej popularności, nie uważam, by miało się mandat do tego, by realizować reformy - ocenił.

W związku z przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi w Gruzji tygodnik spytał byłego prezydenta tego kraju, czy urząd w Odessie jest trampoliną do polityki w ojczyźnie. Saakaszwili odparł: Jestem głęboko zaangażowany na Ukrainie i nie sądzę, bym wyskoczył z okrętu i popłynął z powrotem do Gruzji. Gruzja jest moim planem na emeryturę.

(mn)