Prezydent Bush oświadczył dzisiaj na posiedzeniu gabinetu, że wczorajsze ataki były aktem wojny, wojny przeciwko wolności i demokracji. Prezydent stwierdził, że w tej chwili Ameryka stanęła w obliczu innego wroga niż dotąd. Wroga bez żadnego szacunku do życia. Wroga, który uderza w niewinnych ludzi a potem chowa się i nie przyznaje.

Oczywiście zdaniem prezydenta ten wróg nie ukryje się i nie da rady uciekać wiecznie. To inna sprawa niż te, z którymi dotąd się spotykamy, ale Amerykanie, służby wywiadowcze będą cierpliwi i uważni. "To być może potrwa, ale bez wątpienia dopadniemy autorów tego ataku. Nie pozwolimy, by ktoś zmienił nasze życie i odebrał nam wolność" - mówił prezydent. Zapewnił, że podpisał wszelkie możliwe rozporządzenia konieczne do tego, by wszystko co potrzebne do pomocy, do ratowania ludzi, do zabezpieczania kraju, do tego żeby próbować podnosić się po tym ciosie - zostanie zabezpieczone. Prezydent podsumował: "To wielka walka dobra ze złem. W tym wypadku dobro zwycięży". Z Departamentu Sprawiedliwości nadchodzą informacje o sprawdzaniu wątku, że wśród autorów zamachu byli szkoleni piloci. Porównywane są m.in. listy pasażerów z wszelkiego rodzaju listami uczestników szkoleń, pilotów w instytucjach. Szuka się po prostu nazwisk, które może pokazałyby, że faktycznie na pokładzie tych samolotów byli wyszkoleni piloci samolotów pasażerskich.

Tymczasem w stolicy Stanów Zjednoczonych podstawowe instytucje próbują zacząć normalną działalność. O 16:00 zaczęło się zapowiadane już wczoraj posiedzenie Kongresu. Około 18:00 zaczną się obrady za zamkniętymi drzwiami. Mówi się, że Kongres zapozna się wtedy z wynikami dotychczasowego śledztwa. Nieco później przyjmie rezolucję potępiającą wczorajszy atak. Od rana pracuje część Pentagonu, ponieważ jednak jego fragment wciąż płonie, a zniszczenia jak się powoli okazuje są większe niż przypuszczano, sztab który tam pracuje prawdopodobnie znajduje się w podziemiach. Dzisiaj zbiera się również w Nowym Jorku Rada Bezpieczeństwa ONZ. Przyjmie ona rezolucję potępiającą wczorajsze zamachy w Stanach Zjednoczonych.

foto Archiwum RMF

17:30