Już 930 obywateli Francji wyjechało z kraju, by przyłączyć się do dżihadystycznego ugrupowania Państwo Islamskie (IS) w Iraku i Syrii. Informację przekazał minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.

Z danych resortu wynika, że obecnie w obu tych krajach przebywa 350 osób z Francji, w tym 60 kobiet. 36 osób zginęło - mówi Cazeneuve w wywiadzie dla tygodnika "Le Journal du Dimanche".

W kwietniu władze Francji ogłosiły, że rozpoczynają walkę z wyjazdami do Syrii młodych ludzi, będących potencjalnymi dżihadystami. Władze chciały m.in. zachęcać rodziców, by zawiadamiali policję, jeśli mają wątpliwości co do zamiarów swych wyjeżdżających dzieci.  

Dotychczas wpłynęły doniesienia o "350 osobach, w tym o 80 nieletnich i 150 kobietach", a podróż na obszary objęte konfliktami uniemożliwiono co najmniej 70 osobom - powiedział Cazeneuve.  

Minister podkreślił, że niektórzy bojownicy, którzy z Syrii i Iraku wrócili do kraju, podczas przesłuchań przyznawali, że są gotowi ponownie włączyć się w walki. Inni jednak byli tak zszokowani przemocą i zamachami, których byli świadkami lub w których brali udział, że wykluczali swój powrót.  

Państwo Islamskie to zbrojne ugrupowanie diżhadystyczne, które kontroluje znaczne obszary w północnym i zachodnim Iraku oraz na północy i wschodzie Syrii.

(mpw)