Prezydent USA Joe Biden, który rozmawiał w nocy z piątku na sobotę telefonicznie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, zaoferował "odpowiednie środki wsparcia" po ataku na synagogę w Jerozolimie, w rezultacie którego zginęło 7 osób a 10 zostało rannych.

Jak poinformował w opublikowanym komunikacie Biały Dom prezydent USA określił atak jako "wymierzony w cywilizowany świat" i podkreślił "pełne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz bezpieczeństwa Izraela".

Oświadczenie potępiające atak ogłosił również sekretarz stanu USA Antony Blinken, ktory wkrótce udaje się na Bliski Wschód.

Ataku na modlących się ludzi przed synagogą w północnej cześci Jerozolimy dokonał w piątek wieczorem uzbrojony mężczyzna, który zabił siedem osób; dziesięć osób zostało rannych. Napastnik został zastrzelony przez wezwaną policję, gdy usiłował uciec pieszo z miejsca zbrodni.

Według wstępnych ustaleń atak był zamachem terrorystycznym. Policja poszukuje ewentualnych wspólników zamachowca, który podjechał samochodem około godz. 20.15 przed budynek synagogi i otworzył ogień do ludzi, którzy brali udział w szabasowych modlitwach w Dniu Pamięci o Holokauście.

Atak nastąpił dzień po operacji izraelskiej armii w Dżaninie, mieście na Zachodnim Brzegu Jordanu, w rezultacie której dziewięciu Palestyńczyków poniosło śmierć.