Bezdomny i bezrobotny mężczyzna bohaterem amerykańskich mediów. Uratował malucha, siedzącego w wózku toczącym się prosto pod koła jadących ulicą samochodów. "Po prostu działałem" - mówi skromnie Ron Nessman, który zyskał i sławę, i pracę.

Po 8 latach bez pracy i pomieszkiwania kątem u siostry Ron Nessman dostał szansę na odmianę swojego życia. Został zaproszony na rozmowę do jednej z restauracji w Kalifornii. Właśnie zwolniła się tam posada pomywacza.

Po rozmowie przysiadł na ławce przed budynkiem, kiedy coś nagle przyciągnęło jego uwagę.

Mężczyzna zobaczył dziecko z wózku, który toczył się drogą wprost w stronę jadących samochodów.

Wybiegł szybko na ulicę i zatrzymał sunący wózek - tym samym uratował dziecku zdrowie, a może nawet życie.

Zyskał miano bohatera. Nie miałem nawet chwili, żeby pomyśleć. Po prostu działałem - powiedział Nessman w rozmowie z lokalną stacją KOVR-TV.

Okazało się, że babcia dziecka miała wjechać autem do myjni. Przesadziła niemowlę z fotelika samochodowego do wózka. Nagle silny podmuch wiatru wprawił wózek w ruch.

Kobieta ruszyła w pogoń, ale się przewróciła i bezradna tylko mogła obserwować, jak wózek się toczy w stronę drogi i modlić się, by żaden z przejeżdżających nią samochodów nie uderzył w dziecko.

Moment, kiedy Ron Nessman ratuje malucha, uchwyciły kamery monitoringu myjni samochodowej. Nagranie to jest hitem internetu.

Nessman zyskał nie tylko sławę, ale i pracę. Restauracja, do której aplikował, zaoferowała mu posadę.