Na włosku wisi los belgijskiego rządu, po tym jak ujawniono naciski premiera na sąd rozstrzygający sprawę legalności sprzedaży banku Fortis. Belgijski Fortis był jedną z pierwszych europejskich ofiar światowego kryzysu finansowego. W październiku został jednak znacjonalizowany.

Belgia pogrąża się w coraz większym kryzysie. Dymisja premiera w tak kluczowym momencie może być niebezpieczna dla kraju. Natomiast utrzymywanie się przy władzy skompromitowanego Yvesa Leterma także nie pomaga krajowi wyjść z zapaści.

A wszystko z powodu maila z pogróżkami wysłanego z gabinetu premiera do prokuratora uczestniczącego w bardzo nagłośnionym procesie rządu z drobnymi akcjonariuszami Fortisu. Chcą oni anulować sprzedaż banku. Z powodu afery, francuski bank Paribas, który chciał kupić belgijską część Fortisu, wstrzymał się z decyzją.