Pięć osób, w tym troje kilkuletnich dzieci, zostało rannych i trafiło do szpitala w wyniku ataku nożownika, do którego doszło w czwartek po południu w centrum Dublina – poinformowała irlandzka policja. Stan zdrowia jednego z dzieci oraz kobiety jest oceniany jako poważny.

Napastnik zaatakował przed szkołą podstawową Gaelscoil Cholaiste Mhuire, w której nauka odbywa się po irlandzku. Parlamentarzystka Partii Pracy Marie Scherloch, która była w pobliżu miejsca ataku twierdzi, że dzieci zostały zaatakowane, gdy wchodziły do świetlicy.

Jak powiadomiły irlandzkie media, ranne są dzieci w wieku od 5 do 6 lat, a kobieta, która ma około 30 lat, jest albo nauczycielką, albo przypadkowym przechodniem. Poszkodowany jest też około 50-letni mężczyzna. Wszystkich przewieziono do szpitala, 5-letni chłopiec po badaniach został z niego wypuszczony.

Świadek zdarzenia, Siobhan Kearney, w rozmowie z dziennikarzami telewizji RTE, opowiadała, że widząc co się dzieje, ruszyła na drugą stronę ulicy, aby pomóc zaatakowanym osobom. Przekazała, że rannych dwoje dzieci i kobietę najpierw zabrano do szkoły, a nóż agresorowi odebrał jeden z przechodniów.

Rodzice dzieci uczęszczających do Gaelscoil Cholaiste Mhuire mieli zostać powiadomieni o ataku.

Policja poinformowała, że nie wyklucza żadnego motywu działania sprawcy i zaapelowała, by nie spekulować na temat jego narodowości. Oznajmiła również, że w związku z tym zdarzeniem obecnie nie poszukuje żadnych innych osób, nożownik został schwytany i jest obecnie w szpitalu. Mundurowi poprosili też o przesyłanie nagrań z miejsca ataku, które mogłyby pomóc ustalić dokładny przebieg wydarzeń. 

"Nasze myśli i modlitwy są z rannymi, ich rodzinami, przyjaciółmi i służbami, które bardzo szybko pojawiły się na miejscu" - przekazał wicepremier Irlandii Micheal Martin.

Po ataku w Dublinie wieczorem wybuchły protesty.