Atak cybernetyczny objął sieć żłobków w Londynie. Przestępcy włamali się do systemów i wykradli niezwykle wrażliwe dane dotyczące blisko 8 tysięcy dzieci.

Cyberzłodzieje wykradli kluczowe informacje, w tym imiona, adresy, a co najbardziej niepokojące — zdjęcia dzieci. Tożsamość ofiar jest bezpośrednio zagrożona.

Aby wywrzeć presję i udowodnić powagę swoich gróźb, przestępcy zaczęli publikować skradzione zdjęcia w tzw. "dark webie", części internetu używanej przez przestępców, w której nie działają zwykłe przeglądarki.

Hakerzy posunęli się nawet do telefonowania do rodziców, prawdopodobnie w celu zastraszania i wyegzekwowania okupu za niepublikowanie kolejnych danych.

Ten rodzaj ataku, który bezpośrednio dotyka najmłodszych, dowodzi bezwzględności przestępców cybernetycznych i ich gotowości do wykorzystania każdej słabości w celu osiągnięcia korzyści finansowych. Brytyjskie władze i agencje ds. cyberbezpieczeństwa wydały jasne zalecenie dla firm, które dotknięte są podobnymi atakami: nie płacić okupu.

Eksperci od dawna podkreślają, że płacenie przestępcom nie gwarantuje odzyskania danych i tylko zachęca ich do kolejnych ataków.

Incydent ten jest niepokojący z uwagi na wiek poszkodowanych. Dane dzieci są chronione surowymi przepisami (takimi jak RODO w UE i Wielkiej Brytanii), a ich ujawnienie niesie za sobą ryzyko wykorzystania tożsamości w przyszłości oraz ogromny stres psychiczny dla rodziców. Atak ten stanowi poważne ostrzeżenie dla wszystkich instytucji przechowujących wrażliwe dane, zwłaszcza te dotyczące dzieci. Podkreśla konieczność inwestowania w najwyższe standardy cyberbezpieczeństwa i regularnego szkolenia personelu w zakresie ochrony danych.

Opracowanie: