72 Turków i 32 Holendrów było na pokładzie Boeinga, który rozbił się w pobliżu lotniska Schiphol w Amsterdamie. Narodowości pozostałych pasażerów nie udało się jeszcze potwierdzić. W katastrofie zginęło dziewięć osób. Boeing 737-800, który leciał ze Stambułu do Amsterdamu, roztrzaskał się podczas próby lądowania. Rozpadł się na trzy części.

Jak powiedział dziennikarzowi RMF FM Jacek Biegała z polskiej ambasady, na nieoficjalnej liście pasażerów nie ma Polaków ani polsko brzmiących nazwisk. Jak podają przedstawiciele tureckich linii, w momencie katastrofy pogoda była dobra a za sterami samolotu siedział doświadczony pilot, w przeszłości lotnik wojskowy.

Prawdopodobną przyczyną katastrofy tureckiego Boeinga w Amsterdamie była awaria silników - twierdzą świadkowie zdarzenia. Holenderscy specjaliści uważają, że ułożenie wraku wskazuje na to, że pilot próbował lądować awaryjnie. Chciał dolecieć do pasa, ale to się nie udało. Próbował posadzić samolot na polu koło lotniska. Od kadłuba oderwał się ogon, maszyna jest też rozerwana tuż za kabiną pilotów.

Na razie zostańcie na tej częstotliwości. Mamy poważny problem. Nie zmieniajcie pozycji. Kołowanie zostało wstrzymane - tak w chwilę po katastrofie brzmiały komunikaty kontroli naziemnej na lotnisku Schiphol. Posłuchaj:

Konferencji lokalnych władz i służb ratunkowych wysłuchała korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Oficjalnie nic jeszcze nie mówi się o przyczynach wypadku, ale pojawiają się pewne spekulacje. Posłuchaj relacji naszej dziennikarki:

Boeing 737 w wersji 800 to jeden z najnowszych modeli amerykańskiego producenta. Może na swój pokład zabrać do 189 pasażerów oraz 70 ton ładunku. Maszyna bez lądowania może przelecieć prawie 5500 kilometrów. Port lotniczy Schiphol w stolicy Holandii znajduje się na piątym miejscu największych lotnisk w Europie. Posiada sześć pasów startowych i jeden terminal pasażerski. W 2007 r. obsłużył 47 milionów pasażerów.