Pierwsza grupa z dodatkowego kontyngentu amerykańskiego jeszcze przed Bożym Narodzeniem trafi do Afganistanu. W bazie w Karolinie Północnej półtora tysiąca marines właśnie pożegnało się z rodzinami.

Nieważne, czy to Polska, czy USA emocje wszędzie są takie same: płaczący rodzice, żony i dzieci - opisuje nasz korespondent Paweł Żuchowski. Służąc w amerykańskim wojsku, musieli się jednak liczyć z tym, że wcześniej, czy później pojadą na wojnę. Jak sami jednak mówią, mieli nadzieję, że do Afganistanu pojadą po świętach, a nie na kilka dni przed Bożym Narodzeniem.

Jeden z żołnierzy ze łzami w oczach stwierdził, że zamiast pakować świąteczne prezenty, spakował wojskowy plecak. Kiedy rozmawiał z naszym dziennikarzem, za rękę trzymał go 5-letni syn.

W sumie Amerykanie chcą wysłać do walki z talibami dodatkowo 30 tysięcy ludzi. Nowa strategia Baracka Obamy, oprócz zwiększenia amerykańskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, zakłada również, że oddziały USA zaczną wycofywać się z tego kraju w lipcu 2011 roku.

Obecnie w Afganistanie jest około 100 tysięcy żołnierzy koalicji wielonarodowej, w tym prawie 70 tysięcy Amerykanów. W ramach podlegających NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF) służbę pełni także około 2 tysięcy polskich żołnierzy w prowincji Ghazni, a 200 kolejnych pozostaje w pozostałych rejonach tego kraju. Zadania wszystkich wojskowych koncentrują się wokół walki z talibską rebelią.