Koncern „Airbus" dementuje informacje o tym, że zamierza zalecić wszystkim liniom lotniczym wstrzymanie lotów maszyn typu A-330 i A-340 aż do momentu wymiany czujników prędkości. Informacja ta pojawiła się dzisiaj na pierwszej stronie francuskiego dziennika „Le Figaro".

Rzecznik Airbusa zapewnił, że nawet tego nie rozważa bo stare wersje czujników prędkości są bezpieczne. Nie jest jednak tajemnicą, że europejski producent już wcześniej zalecił liniom lotniczym z całego świata stopniową wymianę tych czujników, których wadliwe działanie mogło być jedną z przyczyn katastrofy Airbusa Air France nad Atlantykiem.

Francuskie linie lotnicze wymieniły już w ciągu ostatnich dni większość tego typu urządzeń na nowe. Zdaniem większości komentatorów znowu nasila się szum informacyjny wokół największej katastrofy w historii francuskiego lotnictwa.

Atomowa łódź podwodna szuka czarnych skrzynek

Na środkowym Atlantyku rozpoczęły się wzmożone poszukiwania czarnych skrzynek Airbusa francuskich linii lotniczych Air France, który 10 dni temu z 228 osobami na pokładzie rozbił się w czasie lotu z Rio de Janeiro do Paryża. Operację prowadzi atomowy okręt podwodny Emeraude, o czym poinformował kapitan jednostki i jednocześnie rzecznik armii francuskiej Christophe Prazuck.

AFP pisze, że odnalezienie i wyłowienie urządzeń może okazać się bardzo trudne, gdyż głębokość morza w obszarze poszukiwań dochodzi do 5 tysięcy metrów. Jednak czarne skrzynki - dodaje - stanowią kluczowy element w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy.

Dotychczas brazylijska i francuska marynarka wojenna wyłowiły z wody 41 ciał ofiar tragedii. W środę nie odnaleziono ani nowych zwłok, ani żadnych części maszyny - podkreślał rzecznik brazylijskich sił powietrznych Ramon Cardoso. Jego zdaniem działaniom nie sprzyja zła pogoda i prądy morskie, unoszące szczątki coraz dalej od wybrzeży Brazylii w stronę Senegalu, w Afryce Zachodniej. Cardoso zaznaczył, że poszukiwania potrwają co najmniej do 19 czerwca.

W akcji uczestniczy obecnie sześć statków, 12 samolotów i śmigłowców brazylijskich, oraz dwa samoloty francuskie. Choć priorytetem jest odnalezienie ciał ofiar, zbiera się również szczątki roztrzaskanej maszyny. Zwłoki ofiar przewożone są do Recife (na wschodzie Brazylii), gdzie identyfikuje się je.

Do akcji poszukiwawczej oprócz Emeraude Francja zaangażowała okręt desantowy Mistral i dwa statki pomocnicze. W najbliższym czasie na obszar objęty akcją ma przybyć też wyposażony w roboty podwodne statek oceanograficzny. Roboty - gdy już się uda zlokalizować czarne skrzynki - wydobędą urządzenia.

Również USA zaangażowały się w poszukiwania. Pentagon skierował na miejsce katastrofy jednostki nasłuchowe, zdolne wyłapać sygnał z głębokości 6.100 metrów.