Jak najszybszego wsparcia wojskowego w walce z terrorystami z Państwa Islamskiego ma udzielić władzom Iraku około 30 krajów, które uczestniczyły w międzynarodowej konferencji w tej sprawie w Paryżu - poinformował Pałac Elizejski. Francuskie myśliwce już dzisiaj rozpoczęły loty zwiadowcze nad terytorium Iraku u boku amerykańskich sił zbrojnych, które od miesiąca prowadzą tam bombardowania.

Według Pałacu Elizejskiego, zarówno francuskie, jak i brytyjskie siły powietrzne mają przyłączyć się do amerykańskich bombardowań terenów zajętych w Iraku przez Państwo Islamskie, by zapobiec przejęciu przez tę organizację dalszej części kraju.

Według francuskich źródeł dyplomatycznych, pozostałe kraje, które uczestniczyły w paryskiej konferencji, nie określiły dotąd precyzyjnie, jaką formę przybierze ich pomoc wojskowa, choć prezydenci Francji Francois Hollande i Iraku Fuad Masum zaapelowali o szybką, globalną interwencję zbrojną.

Nie znaleziono również nowych odpowiedzi na pytanie, jak skutecznie walczyć z Państwem Islamskim w Syrii bez wspierania reżimu Baszara el-Asada. Dozbrajanie demokratycznej opozycji w tym kraju skrytykował w Paryżu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, według którego grupy nazywane "demokratyczną opozycją" niewiele różnią się w Syrii od Państwa Islamskiego.

Państwo Islamskie jest jednym z głównych ugrupowań antyrządowej zbrojnej opozycji w Syrii, ale w ostatnich miesiącach rozszerzyło swą kontrolę na znaczne obszary północno-zachodniego Iraku. Powstrzymać dżihadystów starają się irackie siły rządowe i milicje kurdyjskie przy wsparciu lotniczym USA.

Prezydent Francji: Zagrożenie jest globalne, zatem odpowiedź musi być globalna

Otwierając w Paryżu międzynarodową konferencję ws. wypracowania wspólnej strategii przeciwko Państwu Islamskiemu, prezydent Francji Francois Hollande wezwał do globalnej odpowiedzi na działania dżihadystów wskazując, że Państwo Islamskie stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa na całym świecie. Jakie jest zagrożenie? Jest ono globalne, zatem odpowiedź musi być globalna - podkreślił.

Walka Iraku przeciwko terrorystom jest także naszą walką. Musimy podjąć wspólne zobowiązanie - mówił.

Potrzebna jest szybka interwencja, ponieważ (...) jeśli ta interwencja się opóźni, jeśli to wsparcie dla Iraku opóźni się, Państwo Islamskie być może opanuje inne tereny i zagrożenie, jakie stanowi, będzie jeszcze większe - mówił z kolei prezydent Iraku Fuad Masum w rozmowie z francuską rozgłośnią Europe 1 tuż przed rozpoczęciem międzynarodowej konferencji, której iracki przywódca współprzewodniczył wraz z prezydentem Francji.

Powiedzieliśmy Irakijczykom, że jesteśmy do dyspozycji i zwróciliśmy się do nich o zgodę (na loty nad Irakiem) - oświadczył natomiast w radiu France Inter francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius. Koszt braku działania oznaczałby powiedzenie tym rzeźnikom: "Proszę bardzo, macie wstęp wolny". Nie zaakceptujemy tego - apelował.

Strona francuska podkreśla, że poza walką zbrojną z Państwem Islamskim i pomocą humanitarną koalicyjny plan musi także obejmować uregulowanie politycznych następstw pokonania dżihadystów. Według francuskich oficjeli, podjęta w 2003 roku pod kierownictwem USA interwencja wojskowa w Iraku - w której Francja nie wzięła udziału - przyczyniła się w ostatecznym rachunku do powstania obecnego kryzysu, gdyż zabrakło wtedy długoterminowej wizji uwzględniającej interesy wszystkich warstw irackiego społeczeństwa.

Paryska konferencja poświęcona była metodom powstrzymania Państwa Islamskiego i wsparciu Iraku. W obradach brali udział szefowie dyplomacji z blisko 20 krajów - w tym Rosji i USA, Siergiej Ławrow i John Kerry - a także przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa ONZ i państw regionu.

(edbie)