17 osób zginęło w wybuchu amunicji w bazie wojskowej Strażników Rewolucji pod Teheranem. 15 osób zostało rannych, stan niektórych z nich jest krytyczny.

Nie 27, ale 17 osób zginęło w sobotę w wyniku eksplozji w bazie Strażników Rewolucji pod Teheranem - powiedział rzecznik tej elitarnej formacji Ramazan Sharif. Sprostował tym samym wcześniejsze informacje podane przez irańskiego nadawcę publicznego IRIB, które mówiły o 27 zmarłych. 15 osób jest rannych.

Moi drodzy koledzy ze Strażników Rewolucji przenosili amunicję w jednym z arsenałów w bazie, gdy przypadkowo doszło do eksplozji - tłumaczył okoliczności wypadku Sharif.

Strażnicy Rewolucji to elitarna jednostka wojskowa w Iranie. Ma 220 tys. członków, których głównym zadaniem jest dbanie o islamski ustrój państwa. Powstała w 1980 roku w następstwie Irańskiej rewolucji islamskiej Ruhollaha Chomeiniego.

Wbrew poprzednich informacji, do wybuchu nie doszło na stacji paliwowej. Do dwóch eksplozji doszło w bazie wojskowej Malard, w pobliżu wioski Bidganeh, 40 km na południowy zachód od stolicy Iranu.

Wybuchy był tak silny, że słyszano go aż w zachodnich dzielnicach Teheranu.

W październiku 2010 roku w podobnej, przypadkowej eksplozji składu amunicji w bazie Strażników Rewolucji w Chorrambadzie na zachodzie kraju zginęło ponad 20 osób.