Do dwóch silnych eksplozji doszło przed południem w bazie wojskowej Strażników Rewolucji pod Teheranem - podały media, powołując się na irańskie władze. Na razie nie jest znana liczba ofiar.

Na miejscu wybuchów w Malard i Sharyar, dwóch aglomeracjach położonych w odległości 20 km na południowy zachód od Teheranu, pojawiły się karetki pogotowia, helikopter i ekipy ratunkowe z psami.

Do eksplozji "doszło w bazie wojskowej, gdzie składowana jest wielka ilość broni i amunicji" - poinformował Aliareza Janeh, odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa władz Teheranu.

Według agencji Fars incydent "pociągnął za sobą straty w ludziach, lecz liczba ofiar śmiertelnych i rannych nie jest jeszcze znana".

Wybuchy były odczuwalne w zachodnich dzielnicach stolicy Iranu, gdzie według świadków zniszczonych zostało wiele szyb.

Wcześniej media podały, że doszło do wybuchu na stacji z gazem samochodowym.

W październiku 2010 roku w przypadkowej eksplozji składu amunicji w bazie Strażników Rewolucji w Chorrambad na zachodzie kraju zginęło ponad 20 osób.