Na 18 miesięcy ścisłego nadzoru kuratorskiego skazał sąd londyńskiej dzielnicy Havering 11-letniego chłopca za kradzież kosza na śmieci. Jest to najmłodszy uczestnik zamieszek, którym postawiono zarzuty - podała BBC. Uzasadniając wyrok, sędzia podkreślił wagę czynu i zapewnił, że gdyby chłopiec był starszy, poszedłby do więzienia.

Po rozbiciu przez grupę mężczyzn szyby sklepowej, co spowodowało szkody wyceniane na 6 tys. funtów (ok. 28 tys. zł), 11-latek skorzystał z okazji i porwał znajdujący się w środku kosz na śmieci, którego wartość oszacowano na 50 funtów (nieco ponad 230 zł). Kradzież zauważył jeden z policjantów.

W momencie kradzieży 11-latek znajdował się już pod opieką kuratorską. Zadecydował o niej ten sam sąd zaledwie pięć dni wcześniej, w związku ze zdarzeniem z lipca. Chłopiec pociął wtedy nożem siedzenia w miejskim autobusie i próbował je podpalić. Kierowca nie chciał wypuścić go z pojazdu, więc młody kryminalista wybił szybę i uciekł.

Po ogłoszeniu wyroku organizacja charytatywna Barnardo's, która od ponad 130 lat pomaga dzieciom, skrytykowała sądy za karanie tak młodych osób za "drobne występki", gdyż "przynosi do efekt odwrotny od zamierzonego".

Dane pokazują, że po roku połowa chłopców i dziewczynek w tym wieku skazanych wyrokami sądu ponownie złamie prawo, a doświadczenie z wymiarem sprawiedliwości zwiększa prawdopodobieństwo, że będą dalej popełniać przestępstwa - argumentowała przedstawicielka organizacji Anne Marie Carrie.

Jej zdaniem, rząd powinien zainwestować w "skuteczniejsze metody powstrzymania przemocy wśród młodzieży, takie jak projekty oddziaływania na całe rodziny".

W związku z zamieszkami londyńska policja zatrzymała ponad 2 tys. osób. 1,2 tys. z nich, w tym 263 nieletnim, postawiono zarzuty.