Kolejny w ciągu ostatnich dni atak na ratowników medycznych. Tym razem doszło do niego w Jastrzębiu na Śląsku.

Pogotowie dostało wezwanie do leżącej na ulicy kobiety. Kiedy ratownicy zaczęli jej udzielać pomocy, nagle zostali zaatakowani przez jej znajomego. Mężczyzna krzyczał na ratowników i szarpał ich. Ci wezwali policję. Wtedy napastnik uciekł. Ale policyjny patrol szybko go odnalazł.

Mężczyzna był też agresywny wobec policjantów, dlatego został obezwładniony i trafił do aresztu. Był pijany, a kiedy wytrzeźwiał, nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Postawiono mu zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych. Grozi mu do 3 lat więzienia.

W niedzielę zaatakowana została załoga karetki pogotowia wezwanej na poligon w Opolu-Winowie. Odbywała się tam impreza dla miłośników off-roadu. Pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnego mężczyzny. Jak się później okazało był on tylko pijany i nic mu nie dolegało. 

Kiedy lekarka chciała udzielić mężczyźnie pomocy, ten ocknął się i ją uderzył. Jego kompani wulgarnie i agresywnie zachowywali się wobec ratowników, więc na miejsce przyjechała policja. 

Lekarka złożyła zawiadomienie o naruszeniu jej nietykalności cielesnej. 

(mpw)