Nieznani wandale rozbili jedną z dwóch tablic pomnika poświęconego żołnierzom UPA i mieszkańcom podkarpackiego Mołodycza. Pomnik znajduje się na dawnym greckokatolickim cmentarzu w tej miejscowości.

Nieznani wandale rozbili jedną z dwóch tablic pomnika poświęconego żołnierzom UPA i mieszkańcom podkarpackiego Mołodycza. Pomnik znajduje się na dawnym greckokatolickim cmentarzu w tej miejscowości.
Zniszczony pomnik UPA /Darek Delmanowicz /PAP

Jak poinformował PAP prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma pomnik stoi od 2002 roku i do tej pory nie wywoływał żadnych kontrowersji.

Zdaniem Tymy zniszczenie pomnika to "nie chuligański wybryk, ale klasyczka prowokacja". W 2015 roku zniszczone zostały podobne pomniki m.in. w Radrużu, Hruszowicach i Wierzbicy.

Wszystkie te akty wandalizmu zostały nagrane i krótkie filmy można znaleźć w internecie, m.in. na stronie novorossia.today, są one też sygnowane przez Obóz Wielkiej Polski. Sądzę, że są to czyny inspirowane z Rosji, które mają wywołać reakcję na Ukrainie. Te wszystkie działania są prowadzone na korzyść Rosji, która chce skłócić Polaków i Ukraińców - podkreślił Tyma.

Podkarpacka policja nie otrzymała dotychczas zawiadomienia o zniszczeniu pomnika.

Prezes Związku Ukraińców w Polsce zaznaczył, że kwestia pomników i upamiętnień to "sztucznie podsycany temat". Zapowiedział, że skieruje do szefa resortu MSWiA list, w którym zaapeluje o "większą skuteczność policji".

Dotychczas w żadnym przypadku zniszczenia pomnika nie wykryto sprawców. Patrząc na skalę tego typu działań i powagę sprawy dziwię się, że nie ma żadnych efektów pracy policji. Dziwi mnie to lekceważenie. Może takimi sprawami nie powinna zajmować się lokalna policji tylko wyższego szczebla - powiedział Tyma.

W liście zawarte mają być zdjęcia oraz inne dowody, które dokumentować mają zniszczenia pomników.

Tyma zapowiedział również, że będzie chciał zwołania w tej sprawie sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych.

(az)