Kontrole składowisk odpadów przeprowadzane bez zapowiedzi i obowiązkowy monitoring na wysypiskach, składowiskach i w zakładach utylizacyjnych. Takie m.in. rozwiązania chce zaproponować Ministerstwo Środowiska po serii pożarów wysypisk. O planach walki z "mafią śmieciową" poinformowali premier Mateusz Morawiecki, minister środowiska Henryk Kowalczyk oraz szef MSWiA Joachim Brudziński.

Kontrole składowisk odpadów przeprowadzane bez zapowiedzi i obowiązkowy monitoring na wysypiskach, składowiskach i w zakładach utylizacyjnych. Takie m.in. rozwiązania chce zaproponować Ministerstwo Środowiska po serii pożarów wysypisk. O planach walki z "mafią śmieciową" poinformowali premier Mateusz Morawiecki, minister środowiska Henryk Kowalczyk oraz szef MSWiA Joachim Brudziński.
zdj. ilustracyjne /Clemens Bilan /PAP/EPA

Rząd proponuje po pierwsze skrócony okres na zgodne z prawem tylko składowanie odpadów. Teraz firma, która chce zwozić i składować np. tworzywa sztuczne - tak jak w Zgierzu - może uzyskać pozwolenie na 3 lata. Po wprowadzeniu zmian ma to być tylko rok. W ten sposób powstawać będą mniejsze hałdy odpadów.

Po drugie - jak ustalił nasz dziennikarz - prawo wydawania zezwoleń na tworzenie składowisk stracą starostowie. Będzie większy udział administracji rządowej i inspektoratów ochrony środowiska.

Po trzecie kontrole składowisk mają być wyrywkowe i bez zapowiedzi. Teraz przedsiębiorca prowadzący składowisko musi być uprzedzony - 7 dni przed kontrolą.

Planowana jest też akcja kontrolna na składowiskach tam, gdzie firmy straciły pozwolenia, a zostały hałdy odpadów.

Obowiązkowy ma być też monitoring na całym terenie składowiska.

Policja powołała specgrupę

Biuro Kryminalne Komendy Głównej Policji powołało specgrupę do sprawy wyjaśnienia pożarów wysypisk śmieci w Polsce. Chodzi o dochodzenia i śledztwa, które mają wyjaśnić przyczyny tych zdarzeń.

Fakt że komenda główna policji zdecydowała o koordynowaniu tych postępowań, świadczy o tym, iż w ocenie funkcjonariuszy te pożary mogą nie być przypadkowe. Stąd potrzeba szerszego przyjrzenia się wszystkim przypadkom.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, policjanci w terenie sprawdzają różne możliwe wersje tych zdarzeń - także podawane przez media. Wyjaśniają, czy jest związek między pożarami. Analizują też motywy potencjalnych sprawców podpaleń.

Jak usłyszał nasz reporter, ze względu na dobro postępowania policja nie chce na razie ujawniać, co do tej pory ustaliło Biuro Kryminalne KGP.

Od początku roku w całej Polsce doszło do kilkudziesięciu pożarów wysypisk i sortowni śmieci.

W całym ubiegłym roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała 37 tego typu zdarzeń. 

(j.)