​Za rządów PO-PSL doszło do 60 kolizji z udziałem aut BOR. "Te zdarzenia nie były przedmiotem zainteresowania mediów i polityków. Dziś zdarzenie z Oświęcimia jest przedmiotem nieuzasadnionego ataku na rząd" - mówi w Sejmie wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

​Za rządów PO-PSL doszło do 60 kolizji z udziałem aut BOR. "Te zdarzenia nie były przedmiotem zainteresowania mediów i polityków. Dziś zdarzenie z Oświęcimia jest przedmiotem nieuzasadnionego ataku na rząd"  - mówi w Sejmie wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
Jarosław Zieliński /Marcin Obara /PAP

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji odpowiadał na pytania posłów PiS, którzy pytali m.in. o sytuację w Biurze Ochrony Rządu po objęciu władzy przez to ugrupowanie.

Najtragiczniejszym w skutkach świadectwem słabości Biura Ochrony Rządu w ostatnich latach była katastrofa smoleńska. Nie dość, że wtedy BOR nie wypełniło podstawowych zadań ochronnych wobec prezydenta RP i innych osób ochranianych, to po tej tragedii nie przeanalizowano przyczyn tego tragicznego zdarzenia i nie wyciągnięto z tego wniosków - powiedział Zieliński.

Jego zdaniem, gdy PiS obejmowało władzę, Biuro było niedofinansowane, brakowało ludzi do pracy, nie prowadzono niezbędnej modernizacji oraz inwestycji.

Wiceminister przypomniał, że w 2016 roku do BOR przyjęto ponad 130 funkcjonariuszy budżet Biura na 2017 roku został zwiększony o prawie 14 proc. do ponad 240 mln zł. "BOR został włączony do programu modernizacji służb mundurowych. W latach 2017-2020 otrzyma 56 mln zł na inwestycje budowlane, 25 mln zł na uzbrojenie i specjalistyczny sprzęt i ponad 16 mln zł wyposażenie osobiste. Zakupionych zostanie około 90 pojazdów" - powiedział Zieliński.

Wiceszef MSWiA poinformował, że za rządów koalicji PO-PSL, przez osiem lat, doszło do 60 kolizji z udziałem samochodów BOR.

Podał kilka przykładów: w styczniu 2010 roku samochód, którym podróżował Radosław Sikorski uderzył w radiowóz, w wyniku czego kilku policjantów zostało rannych. W listopadzie 2010 roku w tył pojazdu BOR z grupy ochronnej Ewy Kopacz uderzył inny pojazd, w 2011 roku w rządową limuzynę wiozącą Jerzego Buzka, która wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle uderzył innych samochód.

W 2012 roku przy domu letniskowym Bronisława Komorowskiego funkcjonariusze BOR, będąc wpływem alkoholu, uderzyli samochodem w drzewo. W 2013 r. dwukrotnie doszło do uszkodzenie opony w samochodzie prezydenta Bronisława Komorowskiego - powiedział Zieliński.

Te zdarzenie wtedy nie były przedmiotem zainteresowania mediów i polityków. Dzisiaj zdarzenie z Oświęcimia, jest to przedmiotem nieuzasadnionego ataku na BOR, na rząd - dodał.

W czwartek w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Krakowie premier Beata Szydło zostanie przesłuchana w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu z 10 lutego. Premier Beata Szydło do 17 lutego przebywała w szpitalu w Warszawie. Oprócz szefowej rządu w wypadku ranni zostali także dwaj funkcjonariusze BOR.

Prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał Sebastian K., 21-letni kierowca fiata, który uderzyło w pojazd z Beatą Szydło na pokładzie. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.

(az)