W Małopolsce nie ma ani jednego szkolnego gabinetu dentystycznego, trzy lata temu było ich 160. Brakuje też specjalistów od stomatologii dziecięcej – alarmuje „Dziennik Polski”.

Czterech na pięciu polskich uczniów w wieku 6-12 lat ma próchnicę zębów. A w grupie dzieci między 5. a 9. rokiem życia odsetek ten wynosi aż 84 procent! Próchnicę częściej stwierdza się u chłopców (82 proc.) niż u dziewczynek (78 proc.), a problem jest o wiele poważniejszy na wsiach niż w miastach.

Tak wynika z badania przeprowadzonego przez IPSOS we współpracy z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym w ramach programu "Chroń Dziecięce Uśmiechy". To katastrofa! - komentuje w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Robert Stępień, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie - Próchnica zębów wywołuje stany zapalne prowadzące do powikłań układu pokarmowego, uszkodzeń nerek, wątroby itp.

Rodzice o tym nie wiedzą, a decydenci problem bagatelizują, choć zdają sobie sprawę, że leczenie powikłań kosztuje wielokrotnie więcej niż profilaktyka - alarmuje.

W jego ocenie dramatyczne statystyki to rezultat likwidacji dobrze funkcjonującej przez lata opieki stomatologicznej w szkole. W Małopolsce działało 160 gabinetów szkolnych, w których uczniowie byli systematycznie badani, leczeni, informowani o konieczności regularnego mycia zębów itp. Ale trzy lata temu NFZ postawił przed gabinetami nowe wymagania, np. konieczność zakupienia aparatu rentgenowskiego czy zbudowanie odrębnej łazienki. Niedofinansowane placówki nie zdecydowały się na kosztowne inwestycje i dziś w Małopolsce nie działa ani jeden szkolny gabinet dentystyczny.

Dr Anna Maciąg, dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Krakowie podkreśla, że większość rodziców nie zdaje sobie sprawy, jak ważna jest profilaktyka, nie rozumie, że "mleczaki" również trzeba leczyć.

Rodzice nie pilnują też, by dzieci systematycznie szczotkowały zęby, nie zdają sobie sprawy z roli systematycznych kontrolnych wizyt, a chroniące przed próchnicą lakowanie zębów czy pokrywanie ich lakierem fluorowym uważają za zbędny wydatek. Do tego karmią dzieci słodyczami, co ma bardzo negatywny wpływ na stan uzębienia.

O tym, jakie jest stanowisko Ministerstwa Zdrowia przeczytacie w dzisiejszym "Dzienniku Polskim".