Prokuratura Regionalna w Lublinie złoży wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu na trzy miesiące wobec Zbigniewa S. - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do śledztwa. Powodem takiej decyzji ma być surowa kara, która grozi biznesmenowi oraz obawa matactwa.

Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew S. został zatrzymany w poniedziałek. Według śledczych S., który prowadził fundację charytatywną własnego imienia, w porozumieniu z Kamilem C. i Edwardem Sz. przywłaszczył sobie 927 tys. zł z ponad 953 tys. zł wpłaconych przez darczyńców.

Po doprowadzeniu do Prokuratury Regionalnej w Lublinie usłyszał siedem zarzutów. Trzy z nich dotyczą przywłaszczenia powierzonych mu przez darczyńców środków, czyli prania brudnych pieniędzy w porozumieniu z innymi osobami, a także nielegalnego prowadzenia loterii. Ma też cztery zarzuty z ustawy prawo o rachunkowości dotyczące braku sporządzenia sprawozdań finansowych i nie złożenia ich do organu rejestrowego.

Kamil C. i Edward Sz. Zatrzymani w tej samej sprawie usłyszeli zarzuty przywłaszczenia pieniędzy i ich prania. Czyny te zagrożone są karą nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Jak podkreśla prokuratura, Zbigniew S. to wielokrotny recydywista. Odbywał kary więzienia i ograniczenia wolności; wymierzano mu również grzywny. Pierwszy wyrok Zbigniew S. dostał w 2000 roku - sąd skazał go na karę 4 lat pozbawienia wolności za oszustwa. Łącznie w sprawach przeciwko Zbigniewowi S. zapadło 19 wyroków skazujących. Poza oszustwami o podłożu finansowym przestępstwa przez niego popełnione polegały także na składaniu fałszywych zeznań, znieważaniu osób i stosowaniu przemocy lub gróźb w celu zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej.

Pełnomocnik Zbigniewa S.: Przy takiej konstrukcji zarzutów ciężko mówić o obronie merytorycznej

Pełnomocnik Zbigniewa S., mecenas Michał Wąż w wydanym dla PAP oświadczeniu poinformował, że jego klient "kategorycznie oświadcza, że nigdy nie przywłaszczył jakichkolwiek pieniędzy z prowadzonej fundacji".

Enigmatyczny sposób sformułowania dwóch zarzutów nie wskazuje, jakie konkretnie transakcje bankowe stały się przedmiotem przywłaszczenia kwot przez Zbigniewa S. Brak wskazania dat transakcji bankowych w postawionych zarzutach uniemożliwił w dniu dzisiejszym złożenie przez Zbigniewa S. wyjaśnień, bowiem nie wiadomo, o jakie w sprawie transakcje bankowe chodzi - poinformował adwokat Michał Wąż. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zarzut zostanie sprecyzowany lub wskazane zostaną daty tych transakcji, aby Zbigniew S. mógł się do nich do nich odnieść. Przy takiej konstrukcji zarzutów ciężko mówić o obronie merytorycznej - ocenił. 

Zbigniewowi S. grozi kara do 15 lat więzienia.