Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew S został zatrzymany. Ma usłyszeć zarzuty prania brudnych pieniędzy i organizowania nielegalnych gier losowych pod przykrywką prowadzenia działalności charytatywnej - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.

Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew S został zatrzymany. Ma usłyszeć zarzuty prania brudnych pieniędzy i organizowania nielegalnych gier losowych pod przykrywką prowadzenia działalności charytatywnej - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.
Zbigniew S. /Tomasz Wojtasik /PAP

Prokuratura podaje, że Zbigniew S. został zatrzymany w poniedziałek. Zarzuty ma usłyszeć w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie.

Śledczy ustalili, że Zbigniew S., który prowadził fundację charytatywną własnego imienia, w porozumieniu z Kamilem C. i Edwardem Sz. przywłaszczył sobie 927 tys. zł z ponad 953 tys. zł wpłaconych przez darczyńców. Pieniądze trafiły na konto warszawskiej spółki, nad którą sprawował nieformalną kontrolę. Następnie środki były dalej przelewane na różne konta, których faktycznym dysponentem był Zbigniew S. Prokuratura podaje, że ta przestępcza działalność przez ponad 2 lata była dla biznesmena stałym źródłem dochodu. 

Śledczy ustalili też, że S. jako prezes fundacji organizował loterie wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych. Wygranymi były samochody, w tym luksusowe limuzyny marki Audi, BMW i Mercedes. Co więcej, Zbigniew S. jako prezes fundacji nie sporządził sprawozdań finansowych za rok 2016 i 2017.

Zbigniewowi S. grozi do 15 lat więzienia.