Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie katastrofy budowlanej na warszawskiej Pradze. Nadzór budowlany jeszcze raz sprawdza, czy do mieszkań mogą wrócić lokatorzy kamienicy obok zawalonego pustostanu. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Wileńskiej - w sumie około 60 osób - noc spędzili poza domami. Zawalony pustostan to XIX-wieczna czterokondygnacyjna kamienica.

Klatka niezamieszkałej kamienicy przy ulicy Wileńskiej 5 na Pradze zawaliła się przed godziną 20:00. Ratownicy z psami jeszcze w nocy przeszukali gruzowisko. Ewakuowane z sąsiedniego budynku osoby spędziły noc w lokalach zastępczych. 

Psy zakończyły przeszukiwanie zawaliska. Nie oznaczyły miejsc, w których mogłyby znajdować się żywe osoby - powiedział nad ranem rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.

56 mieszkańców sąsiedniej kamienicy ewakuowano prewencyjnie. Na jej ścianie pojawiły się bowiem pęknięcia.

Prokuratura po południu wszczęła postępowanie w sprawie katastrofy budowlanej. 

Jeszcze późno w nocy zakończyły się oględziny obu kamienic, po których inspektor budowlany uznał, że na pewno nie ma zagrożenia dla wschodniej części kamienicy - tej, która nie przylega do zawalonego pustostanu. W tych klatkach mieszkańcy mogli spędzić noc w swoich domach. 

Przed południem do urzędu dzielnicy dotarła ekspertyza sporządzona w nocy, że kamienica obok zawalonego pustostanu jest nienaruszona i nie ma zagrożenia.

Urzędnicy poprosili jednak o sprawdzenia każdego mieszkania z osobna - raz jeszcze w świetle dziennym. I teraz na miejsce po kolei wzywani są mieszkańcy, by do każdego lokalu mógł wejść inspektor budowlany.

Na wszelki wypadek wszyscy mają zapewniony kolejny nocleg w hotelu. A przyczyny zawalenia pustostanu będzie badać prokuratura.


(j.)