Zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego, w następstwie którego zginęły trzy osoby, a dwie zostały ranne, usłyszał w niedzielę 20-letni sprawca tragedii na jednej z ulic Kalisza. W sobotę nad ranem, w wyniku nadmiernej prędkości, kierowany przez niego ford escort zjechał z jezdni i uderzył w betonowe ogrodzenie posesji.

Z ustaleń śledztwa wynika, że kierowca mógł jechać nawet z prędkością 150 km/h - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Janusz Walczak.

Kierowca i pasażerowie wracali z dyskoteki w pobliskim Russowie. Początkowo autem jechało pięć osób. Po drodze zabrał się z nimi na tzw. okazję 23-letni mężczyzna, który zginął w wypadku. Ofiarami są młodzi ludzie w wieku od 19 do 23 lat. Czwarty z pasażerów na tylnym siedzeniu, 23-latek, przebywa w szpitalu. Jego stan jest krytyczny.

Kierowca i jadący obok niego pasażer doznali niegroźnych obrażeń ciała i po wypadku wyszli z samochodu o własnych siłach.

Podejrzany w chwili wypadku był trzeźwy. Walczak zapowiedział, że w poniedziałek prokuratura podejmie decyzję o skierowaniu wniosku o zastosowanie wobec kierowcy aresztu. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.