Parkingi zaporowe na obrzeżach miasta - taki pomysł pojawił się w Zakopanem. Pomysł nie jest nowy, bo już w latach 70. były takie projekty. Wtedy chciano dowozić turystów do miasta jednotorową kolejką. Teraz miałyby to robić słynne zakopiańskie busiki.

Parkingi zaporowe to jedyny lek na problemy z miejscami postojowymi w Zakopanem - uważa radny Leszek Dorula. Niezależnie od tego, ile jeszcze miejsc przeznaczylibyśmy w mieście na parkingi, to nigdy nie wystarczy tych miejsc dla wszystkich - dodaje.

Turystom na początku taki pomysł się podoba. Z jednej strony dobrze jest zostawić samochód i spacerkiem gdzieś podejść - uważa mężczyzna. Jednak po głębszym zastanowieniu, widzą raczej same problemy. Jeśli ktoś ma rodzinę i dzieci i zostawi samochód poza Zakopanem - to chyba jednak byłby kłopot - twierdzi kobieta.

Pozostaje jeszcze bezpieczeństwa samochodów pozostawionych na obrzeżach.