W Koszalinie ruszył proces mieszkańca Zamościa oskarżonego o zabójstwo mężczyzny, który w Internecie udawał kobietę. 21-letni Damian P. zadał kilka śmiertelnych ciosów nożem internetowej sympatii, gdy poznał prawdę o jej płci. Grozi mu dożywocie, choć sąd nie wyklucza złagodzenia kary.

Obrona tłumaczy zabójstwo szokiem i brakiem poczytalności sprawcy. 21-latek z Zamościa zamordował 28-letniego mężczyznę ze wsi Mielenko Drawskie po tym, jak dowiedział się, że to właśnie z nim romansował korespondencyjnie przez blisko 6 lat. Zabójca był przekonany, że jego internetowym rozmówcą była kobieta. Już teraz wiadomo, że ze względu na intymny charakter sprawy, proces nie będzie jawny.

Niepoczytalny z miłości

Sąd nie wyklucza złagodzenia grożącej mężczyźnie kary. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie, ale obrona już wniosła o nadzwyczajne złagodzenie kary. Według psychiatrów sądowych mężczyzna miał w momencie zabójstwa ograniczoną poczytalność. Biegli ustalili, że 21-latek przeżył rozczarowanie, bo liczył na stały z związek kobietą, do której wysyłał miłosne listy przez Internet.

Przejechał pół Polski do kobiety

Mieszkaniec Zamościa kilka lat temu zamieścił anons towarzyski w telegazecie. Był pewien, że otrzymał odpowiedź od kobiety. W rzeczywistości przez 6 lat wymieniał wiadomości mailowe i SMS-y z mężczyzną. 21-latek w końcu zdobył adres internetowej sympatii i przyjechał do Mielenka Drawskiego. Jednak drzwi do domu znajdującego się pod zapisanym adresem otworzył mu mężczyzna. Kiedy 28-latek przyznał się do mistyfikacji, mieszkaniec Zamościa zadał mu kilka ciosów nożem. Chwilę później mężczyzna sam zgłosił się na policję i czekał w miejscu zabójstwa na przyjazd radiowozu.