Celnicy z Podlasia udaremnili przemyt z Litwy do Polski specyfików, które miały poprawiać potencję. W paczkach znajdowało się w sumie tysiąc tabletek. Podczas rutynowej kontroli przesyłek w jednej z firm kurierskich celnicy zwrócili uwagę na paczki od nadawcy z Litwy, wysyłane do odbiorców w Europie Zachodniej, m.in. Hiszpanii, Austrii i Niemczech.

W piętnastu paczkach funkcjonariusze natrafili na specyfiki oznaczone jako leki na potencję, do których nie były dołączone żadne informacje ani o składzie ani o tym jak powinny być stosowane. "W Polsce jedna oryginalna tabletka kosztuje ok. 60-70 zł i może być sprzedawana wyłącznie w aptece na receptę" - informują celnicy.

Polskie prawo farmaceutyczne nie może być stosowane, w stosunku do przesyłek, które tylko czasowo znajdują się na terenie Polski. Jednak podstawą postępowania może być ochrona własności intelektualnej. Problem w tym, że wymaga to odpowiedniego wniosku.

"Podanie leku niewiadomego pochodzenia i składu jest groźne dla zdrowia i życia człowieka. Nielegalny handel podrabianymi lekami narusza też interesy legalnie funkcjonujących firm farmaceutycznych" - przypominają pogranicznicy.