Bartłomiej Sienkiewicz zatrudnił w resorcie spraw wewnętrznych asystentkę ze swojej prywatnej firmy - ujawnia "Rzeczpospolita". Ministerstwo odmawia informacji, czy 27-latka spełnia wymogi prawne, które obowiązują pracowników gabinetów politycznych.

Oficjalne informacje na temat osób zatrudnionych w gabinetach politycznych są jawne, ale i bardzo ogólne - podkreśla "Rzeczpospolita". O 27-letniej Krystynie Marcinek wiadomo tyle, że była zatrudniona w dwóch spółkach Bartłomieja Sienkiewicza. Jedna z nich już nie istnieje, a szef MSW pozbył się udziałów w drugiej.

"Rzeczpospolita" zapytała szefa MSW o kompetencje Krystyny Marcinek, jej wykształcenie oraz staż pracy. Sienkiewicz odmówił jednak podania informacji na ten temat. A powinien to zrobić - prawo pozwalałoby na zachowanie milczenia tylko ze względu na ochronę tajemnicy państwowej. W tym przypadku nie zachodzi taka sytuacja.

Sprawa Marcinek to już kolejny raz, kiedy MSW odmawia informacji na temat osoby zatrudnionej w gabinecie politycznym Sienkiewicza. Tak samo było w przypadku dwóch dwudziestolatków - Pawła Polaka i Adama Malczaka.

"Rzeczpospolita"