"Każdy musi wybrać indywidualnie co teraz zrobi" - tak minister energii Krzysztof Tchórzewski radzi mieszkańcom Warszawy i okolic, którzy od kilku tygodni dostają informację o wyższych cenach prądu.

Wyższe ceny za prąd wprowadziła działająca na terenie stolicy firma Innogy. Nie podlega ona taryfom Urzędu Regulacji Energetyki, więc mogła zdecydować się na taki krok.

Minister energii, który obiecywał - nawet za pomocą ekspresowo napisanej i przegłosowanej w Sejmie ustawy - że rachunki za prąd nie wzrosną, przekonuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą, że trzeba cierpliwie i spokojnie czekać.

Jak tłumaczy, nawet jeśli teraz mieszkańcy Warszawy i okolic dostają prognozy wyższych rachunków za prąd, to i tak, firma Innogy rachunki skoryguje i obniży. Jeżeli rachunki zostały wcześniej wystawione większe, to musi skompensować te pieniądze i po prostu rozliczyć na plus - podkreśla minister Krzysztof Tchórzewski.

Szef resortu energii nie potrafi jednak odpowiedzieć na pytanie, co teraz mają robić klienci Innogy. Zapłacić wyższy rachunek, zmienić dostawcę prądu, czy czekać.

Zamieszanie z ceną energii. Warszawski szpital piąty raz próbuje podpisać umowę

Jak już informowaliśmy, szpital Bródnowski w Warszawie po raz piąty próbuje podpisać umowę na dostawę energii. Cztery poprzednie przetargi ogłaszane od października zakończyły się fiaskiem, bo nie zgłaszali się chętni dostawcy. Zaczęła więc obwiązywać tzw. umowa rezerwowa z drastycznie wyższymi stawkami.
Szpital pod koniec roku dostał rachunek wyższy o 311 procent. Uregulował go, ale nie w całości. Dyrekcja szpitala postanowiła, że zapłaci fakturę, bo za prąd trzeba płacić, ale nie po stawkach z ostatniej umowy rezerwowej.

Placówka postanowiła zapłacić za zużytą energię według stawek z końca czerwca ubiegłego roku, bo o takich stawkach mówi rządowa ustawa.

TU ZNAJDZIESZ SZCZEGÓŁY

Lecznica zapłaciła więc 209, a nie 650 złotych za kilowatogodzinę, choć minister energii Krzysztof Tchórzewski nie ma pojęcia, jak mają postąpić placówki w takiej pułapce.

Nie mam w głowie odpowiedzi i panu nie odpowiem, jak jest w ramach tej rezerwowej sprzedaży. Zasada podstawowa jest taka, że umowne ceny w zakresie energii elektrycznej nie mogą przekroczyć jednostkowych cen z ubiegłego roku. Natomiast każdy niech będzie spokojny i w miarę cierpliwy, bo mu energia elektryczna w tym roku nie zdrożeje - mówił naszemu dziennikarzowi minister.

Każdy miesiąc to kolejna faktura. Szpital Bródnowski piąty raz próbuje wybrać nowego dostawcę, by kupować prąd po stawkach, które obiecał rząd.

Opracowanie: