Po raz kolejny przesuwa się w czasie zagospodarowanie Wyspy Spichrzów w Gdańsku. Na lipiec przełożono podpisanie umowy miasta z inwestorem, który ma zburzyć powojenne ruiny i zabudować ten najładniejszy skrawek Gdańska. Tym razem pretekstem jest badanie gruntu, którego zażyczył sobie wykonawca.

Wyspa Spichrzów w Gdańsku wyspą wstydu

To powoduje, że potrzebujemy trochę więcej czasu, by to dokładnie zbadać, policzyć - mówi wiceprezydent Gdańska, Wiesław Bielawski. Mimo wszystko wierzy, że prace na wyspie ruszą. Gdańszczanie się są już tak optymistycznie nastawieni.

Przyjeżdżają klienci z różnych stron świata i pytają, co to jest. Jest mi przykro, kiedy muszę mówić, że to jakiś unikat - przyznała kobieta, z którą rozmawiał reporter RMF FM Wojciech Jankowski.

Prace archeologiczne, badanie gruntu, zły projekt, bankructwo inwestora. Powodów odkładania budowy Wyspy Spichrzów były już dziesiątki. Oby w lipcu nie przybył kolejny.