Do 16 maja odroczono wyrok w sprawie Michaiła Chodorowskiego. Nieznane są powody takiej decyzji - na drzwiach budynku moskiewskiego sądu pojawiła się tylko sucha informacja z nową datą. Nieoficjalnie mówi się, że sędzia nie zdążyła napisać uzasadnienia wyroku.

Odłożenie ogłoszenia wyroku w sprawie byłego szefa największego rosyjskiego koncernu naftowego Jukos oznacza, że prezydent Rosji Władimir Putin nie będzie musiał się obawiać trudnych pytań o proces Chodorowskiego od zachodnich przywódców. A takie pytania pojawiłyby się zapewne przy okazji rocznicowych obchodów zakończenia II wojny światowej w Moskwie 9 maja.

Podczas niedawnej wizyty w stolicy Rosji sekretarz stanu USA Condoleezza Rice nie ukrywała, że Waszyngton uważnie przygląda się procesowi Chodorkowskiego w kontekście rządów prawa w Rosji. Prokuratura oskarża byłego szefa Jukosu m.in. o niepłacenie podatków, przywłaszczenie mienia i fałszowanie dokumentów. Prokurator żąda dla niego 10 lat więzienia - Chodorkowski spędził już w więzieniu 17 miesięcy.