​Koniec śledztwa w sprawie wypadku busa na autostradzie A4, w którym zginęło 7 obywateli Ukrainy. Do tragedii doszło w czerwcu na trasie z Wrocławia do Katowic. Zdaniem biegłych zawinił kierowca, który jechał zbyt szybko. Bus nie spełniał również wymagań technicznych. Sprawa nie trafi jednak do sądu - kierowca zginął w wypadku.

Zdaniem śledczych mężczyzna nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków. Jechał blisko 100 kilometrów na godzinę. Samochód nie spełniał również podstawowych wymagań technicznych. Źle zamontowane były pióra resorów tylnego zawieszenia oraz część siedzeń. Samochodem jechało również zbyt dużo osób, dlatego kierowca mógł stracić panowanie nad pojazdem.

W toku śledztwa ustalono również, że źle były oznakowane i zabezpieczone prace prowadzone na autostradzie - w okolicach miejsca, gdzie drogowcy kosili trawę na poboczu doszło do wypadku. Źle ustawiony był samochód, w który uderzył bus przewożący Ukraińców. Biegli uznali jednak, że te ustalenia nie miały wpływu na przyczynę wypadku.

(abs)