Władze Bisztynka na Mazurach zapowiadają kontrolę dachów pokrytych rakotwórczym eternitem. Fragment takiego dachu znaleziono niedaleko śmietnika. Teraz stamtąd zniknął, ale urzędnicy twierdzą, że są w stanie namierzyć osobę, która nielegalnie wyrzuciła niebezpieczny odpad.

Niecałe dwa tygodnie temu nad Bisztynkiem przeszło gradobicie, niszcząc ponad tysiąc dachów. Ktoś postanowił wykorzystać to zamieszanie i pozbyć się eternitu, po prostu wyrzucając go obok śmietnika.

Urzędnicy zapowiadają jednak, że są w stanie namierzyć sprawcę. Mamy dokładny spis wszystkich budynków pokrytych eternitem na terenie gminy, nie tylko domów, ale też garaży czy składzików - wyjaśnia sekretarz Bisztynka Iwona Banach. Wystarczy więc sprawdzić, czy z któregoś z budynków znajdujących się na tej liście eternit nie zniknął.

Sprawcę może zdradzić brak zaświadczenia

Zgodnie z przepisami, zdjęcie i wywiezienie eternitu można zlecać wyłącznie specjalistycznej firmie. Jeśli więc ktoś ostatnio zamówił taką usługę, to otrzymał odpowiednie zaświadczenie. Jeśli nie będzie miał dokumentu, to dla urzędników będzie to dowód, że eternit został zdjęty nielegalnie. Grozi za to do 5 tys. złotych grzywny lub do 30 dni aresztu. Do tego sprawca może zostać obciążony kosztami utylizacji niebezpiecznego materiału.