Od grudnia w Polsce będą rozmieszczone dwa nowe systemy Patriot. Swoje wsparcie zaoferowali Holendrzy, o czym poinformował w czwartek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podczas konferencji w Tarnowie został zapytany także, czy Polska bierze udział w rozmowach o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz jak wyobraża sobie nasz udział i zakres tych gwarancji.
Holandia zadeklarowała wsparcie systemów zabezpieczających polską przestrzeń powietrzną.
Od grudnia dwa zestawy systemu Patriot będą rozmieszczone w Polsce, a wraz z nimi przybędzie 300 holenderskich żołnierzy - poinformował na konferencji prasowej wicepremier.
Z uwagi na to, co dzieje się cały czas na Ukrainie, z uwagi na trwający konflikt, z uwagi na rolę Polski w zabezpieczeniu logistycznym transferu na Ukrainę (...) jest deklaracja Holandii o wsparciu systemów zabezpieczających naszą przestrzeń powietrzną, systemów obrony powietrznej - przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.
Systemy z Holandii mają stacjonować w Polsce od grudnia tego roku przez kolejne miesiące.
Holandia ma trzy tego typu zestawy Patriot, z tego dwa przekazuje do Polski. Wraz z tymi zestawami przybędą również do Polski żołnierze holenderscy, będzie ich 300 oraz systemy antydronowe - powiedział Kosiniak-Kamysz.
System Patriot to zaawansowany amerykański system obrony powietrznej i przeciwrakietowej, opracowany przez firmę Raytheon. Jego głównym zadaniem jest wykrywanie, śledzenie i niszczenie pocisków balistycznych, samolotów oraz innych zagrożeń powietrznych. System składa się z radaru, stanowiska dowodzenia oraz wyrzutni rakietowych, które mogą być rozmieszczane w różnych konfiguracjach.
Patriot jest szeroko wykorzystywany przez armię Stanów Zjednoczonych oraz sojuszników, m.in. w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji. W ostatnich latach system ten odegrał istotną rolę w ochronie przestrzeni powietrznej m.in. Polski, Niemiec, Izraela czy Arabii Saudyjskiej. Wersja PAC-3, najnowsza, jest szczególnie skuteczna w zwalczaniu pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu.
Szef MON został zapytany na czwartkowej konferencji w Tarnowie m.in. o to, czy Polska bierze udział w rozmowach o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz jak wyobraża sobie nasz udział i zakres tych gwarancji.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że rząd od wielu miesięcy pracuje w grupie państw wspierających Ukrainę, tzw. koalicji chętnych, jasno określając swoje stanowisko o niewysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Zarazem podkreślił, że budowane jest zaplecze infrastrukturalne umożliwiające wsparcie dla wojsk sojuszniczych na naszym terytorium.
My nie dyskutujemy i nie rozmawiamy o innym rodzaju zabezpieczenia - dodał.
Chronimy wschodnią flankę NATO, wzmacniamy nasze zdolności, szczególnie na odcinku związanym z bezpieczeństwem tych relacji na wschodzie Europy, na wschodniej flance NATO i Unii Europejskiej. Te trzy zadania stoją przed Polską i jest pełne zrozumienie dla roli Polski w tym procesie - podkreślił.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że dla niego najważniejszą decyzją wynikającą z ostatnich rozmów jest otwartość strony amerykańskiej na udzielenie gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy. W jego ocenie takie gwarancje USA wraz ze wzmocnieniem potencjału ukraińskiej armii są bardzo poważnym krokiem naprzód do osiągnięcia stabilnego pokoju. Bez gwarancji Stanów Zjednoczonych nie będzie stabilnego pokoju - dodał.


