Na ulicach miasta pojawili się kontrolerzy-tajniacy, którzy sprawdzają czy osoby jeżdżące na miejskich rowerach zapłaciły za przejazd. W systemie wypożyczalni jest bowiem luka, która pozwala na odpięcie roweru ze stojaka i korzystanie z niego bez płacenia.

Urzędnicy twierdzą, że wrocławianie na wypożyczonych rowerach nie będą nawet wiedzieli, że są sprawdzani. Każdy rower z miejskiej bazy ma indywidualny numer - kontrolerzy spiszą go i sprawdzą w systemie czy korzystanie z usług wypożyczalni zostało opłacone. Jeśli nie, rowerzysta zostanie zatrzymany i musi się liczyć z karą w wysokości 100 złotych. W razie wątpliwości, na miejsce zostanie wezwana policja. Rower, który został wypożyczony bez płacenia, jest w bazie oznaczony jako skradziony.