Jak w każdy weekend bardzo duże kolejki tirów ustawiły się na przejściach granicznych z Białorusią. Najbardziej oblężona jest Kuźnica - na odprawę trzeba tam czekać dwa razy dłużej niż w Bobrownikach. Jak informuje polska straż graniczna, sytuacja zmieni się za kilka dni, kiedy skończą się ograniczenia nałożone przez stronę białoruską.

W sobotę po południu czas oczekiwania na wyjazd z Polski na przejściu w Kuźnicy wynosił 24 godziny. To o 6 godzin więcej niż w sobotę rano. Dla porównania, na niezbyt odległym przejściu granicznym w Bobrownikach w kolejce trzeba stać zaledwie 10 godzin. Ta różnica ma jedną przyczynę - cięższe tiry nie mogą wjechać przez Bobrowniki na Białoruś. Na tym przejściu cały czas obowiązują bowiem ograniczenia w ruchu wywołane wiosennymi roztopami. Pogranicznicy nie przepuszczają na Białoruś cięższych samochodów i zawracają je do Polski. Dlatego kierowcy tirów masowo wybierają Kuźnicę, gdzie nie obowiązuje ograniczenie.

Polska straż graniczna informuje, że białoruskie ograniczenia spowodowane roztopami prawdopodobnie przestaną obowiązywać już w przyszłym tygodniu. Wtedy ruch rozłoży się pomiędzy przejścia w Kuźnicy i Bobrownikach bardziej równomiernie niż teraz.