Prezydent USA wrócił już do Ameryki, ale Włochy ciągle żyją jego wizytą. Zwłaszcza premier Silvio Berlusconi, któremu amerykański przywódca obiecał, że niedługo przyjedzie w odwiedziny do jego osławionej willi na Sardynii.

Jeśli chcesz, możesz tam dotrzeć nawet okrętem podwodnym - mówił włoski premier, nawiązując do budowanego tuż przy jego willi podmorskiego tunelu.

Nad Tybrem mówi się, że ów tunel służy głównie temu, aby zrobić wrażenie na dostojnych gościach i znajomych premiera. Podobno można nim wpłynąć łodzią podwodną wprost do posiadłości premiera.

Budowę tunelu długo utrzymywano w tajemnicy. Ale prace wokół Willa Certosa - prowadzone z dużym rozmachem przy użyciu pogłębiarek i innego ciężkiego sprzętu – nie mogły ujść uwagi ekologów, którzy poinformowali media.

Przeciwnicy polityczni, przypuszczając, że znowu zostało pogwałcone prawo – w tym przypadku chodzi o ochronę przyrody - poinformowali o budowie prokuraturę. Prokurator nic nie może jednak zrobić, bo minister infrastruktury wydał dekret – na jego mocy prace objęte są tajemnicą ze względu na bezpieczeństwo narodowe.