W nocy przed barem z kebabem przy ulicy Armii Krajowej w Ełku, gdzie w noc sylwestrową od pchnięć nożem zginął 21-letni Daniel, odbył się eksperyment procesowy z udziałem czterech świadków. W czasie wizji lokalnej jeden z nich uciekł.

Eksperyment procesowy był przeprowadzony z udziałem czterech świadków oraz obrońców podejrzanych o zabójstwo mężczyzn. Wizja lokalna miała sprawdzić, czy świadkowie tego zdarzenia w konkretnych warunkach widzieli i słyszeli to, co wcześniej zeznali. Śledczy wstrzymali ruch na ulicy Armii Krajowej i prowadzili czynności zarówno w barze, jak i przed nim. Jeden ze świadków w trakcie wizji uciekł. To kolega zmarłego 21-latka. W momencie dla niego wygodnym oddalił się. Kodeks karny za takie zachowanie przewiduję karę trzech tysięcy złotych grzywny. Będziemy prowadzili czynności w tej sprawie - powiedział naszemu reporterowi Ryszard Tomkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Według śledczych zachowanie jednego ze świadków może podważać jego wcześniejsze zeznania. Dla dobra śledztwa prokuratorzy nie zdradzają wyników przeprowadzonego w nocy eksperymentu procesowego. Wiadomo jednak, że zaplanowane są jeszcze dwie wizje lokalne z udziałem m.in. podejrzanych o zabójstwo mężczyzn.

Awantura zakończona zabójstwem rozegrała się w sylwestrową noc. 21-latek wybiegł z lokalu, zabierając dwie butelki coca-coli. W pościg ruszyli Tunezyjczyk i Algierczyk. Dogonili mężczyznę, doszło do szarpaniny. Według ustaleń prokuratury, Algierczyk miał szarpać i przytrzymywać Daniela, a Tunezyjczyk zadawał ciosy nożem. Potem obaj napastnicy wrócili do baru. 

Po śmierci 21-latka w niedzielę w mieście wybuchły zamieszki, trwające do północy. W ich trakcie zatrzymano 28 osób rzucających w radiowozy i funkcjonariuszy oraz bar kamieniami, petardami i butelkami.

(mal)