Lepki jak ręce tych, którzy za pieniądze sterowali przebiegiem rozgrywek piłkarskich. Długi jak lista zatrzymanych. Kręty jak wyjaśnienia cudownych awansów. Przed siedzibą PZPN na ul. Miodowej w Warszawie stworzyliśmy Łańcuch Lepkich Rąk, aby w ten sposób sprawdzić, jak daleko sięga korupcja i napiętnować skorumpowanych działaczy!

"Umoczeni" ludzie mieli szarą, klejącą maź na dłoniach. Trzymali się za ręce, bo łączy ich miłość do piłki i nienawiść do korupcji. Posłuchaj jak zakończyła się akcja:

Przyjechaliśmy dzisiaj rano ze Śląska specjalnie, żeby pokazać nasz manifest przeciwko lepkim rękom w PZPN - stwierdził jeden z uczestników akcji.

Co ciekawe, w Łańcuchu Lepkich Rąk znaleźliśmy osobę, której w ogóle się nie spodziewaliśmy. Do akcji przyłączył się rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski. Pozwoliłem swoje ręce też pobrudzić i wziąć udział w tym łańcuchu. Jesteśmy za tego typu inicjatywami. Całemu Polskiemu Związku Piłki Nożnej zależy jak najbardziej na oczyszczeniu środowiska z tego "elementu" - stwierdził w rozmowie z reporterem RMF FM. Posłuchaj relacji Pawła Świądra i Mateusza Wróbla:

Mamy nadzieję, że zlepionych w Łańcuchu Lepkich Rąk będzie więcej niż zatrzymanych w aferze futbolowej. Niechlubny rekord do pobicia to 205 osób. A ilu jeszcze może być zatrzymanych w tej aferze? Odpowiedzi na to pytanie wciąż nie chcą ryzykować prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo. Każda zatrzymana osoba z reguły podaje nazwiska kolejnych graczy "piłkarskiego pokera" i korupcyjne drzewo się rozrasta. Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym tygodniu, być może nawet dzisiaj, próg wrocławskiej prokuratury przekroczy kolejny działacz sportowy, piłkarz czy sędzia. Posłuchaj relacji Barbary Zielińskiej: