Wieczorem poznamy nazwiska trzech kandydatów na stanowisko szefa TVP. Wiadomo, że wśród nich nie będzie „Czerwonego Roberta”. Prezes telewizji państwowej Robert Kwiatkowski zrezygnował wczoraj z udziału w konkursie.

Wciąż pozostaje tajemnicą, dlaczego Kwiatkowski, po 6 latach prezesury, bez walki oddał fotel szefa wielkiego telewizyjnego molocha. Moje nazwisko podzieliło Radę Nadzorczą. Uważam, że - podobnie jak to miało miejsce w moim przypadku - wybór nowego prezesa powinien być jednogłośny, oparty na zasadzie consensusu - to wyjaśnienie samego Kwiatkowskiego.

Nieoficjalnie mówi się jednak, że ta decyzja może mieć związek ze sprawą Rywina i ewentualnym udziale Kwiatkowskiego w całej aferze. Niektórzy dopuszczają też możliwość, że mógł on chcieć "przetrzeć szlak" komuś związanemu ze Stowarzyszeniem Ordynacka. Tak czy inaczej politycy są zadowoleni.

Na takie zachowanie pana prezesa Roberta Kwiatkowskiego liczyłem już od dobrych dziesięciu miesięcy - powiedział szef sejmowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP). Inny członek tej komisji, Zbigniew Ziobro (PiS) uznał, że to absurd, że Robert Kwiatkowski miał w ogóle czelność startować w konkursie na prezesa TVP.

W wyścigu pozostali Lidia Geringer d'Oedenberg, Andrzej Budzyński, Waldemar Dubaniowski, Jan Dworak, Piotr Gaweł, Ryszard Pacławski, Maciej Pawlicki, Bogusław Piwowar i Sławomir Zieliński. Spośród nich Rada Nadzorcza TVP, w tajnym głosowaniu wybierze trzech kandydatów. Zwycięzca zostanie wyłoniony 27 stycznia.

14:10